Coraz cieplej na zewnątrz i coraz częściej zamiast ciężkich bigosów i sosów sięgamy po lżejsze dania. W naszym domu wraz z przyjściem wiosny kulinarną dominację obejmują przeróżne zupy. Począwszy od lekkostrawnych warzywnych, aż po te mniej fit, które z powodzeniem zastępują cały obiad, dając energię na resztę dnia.
Dzisiaj w kuchni pachnie zupą inspirowaną tradycyjnym polskim krupnikiem, która jednak w swoim końcowym wydaniu kompletnie go nie przypomina. Nie zmienia to faktu, że jest po prostu przepyszna.
SKŁADNIKI:
- 2 l dowolnego bulionu *
- 10 dag boczku
- 1/2 szklanki mrożonej fasolki szparagowej
- 1/2 szklanki mrożonego groszku
- 1 duży lub 2 małe ziemniaki
- 1 marchewka
- 4 łyżki komosy ryżowej (może być też ryż)
- 2 łyżki kaszy jaglnej - opcjonalnie
- liśc laurowy
- 2 kulki ziela angielskiego.
- 1/2 łyżeczki majeranku
- sól
- pieprz
- * u nas jest to rosół odrobinę rozcieńczony wodą
Boczek kroimy w kostkę i podsmażamy, aby się zrumienił i nieco wytopił. Kiedy uzyska ładny kolor, przekładamy bez tłuszczu do gotującego się na niewielkim ogniu bulionu. Dodajemy majeranek, ziele angielskie oraz listek laurowy, przykrywamy i zmniejszamy płomień do minimum.
Na wytopionym tłuszczu przesmażamy pokrojoną w kostkę marchewkę. Podczas, gdy marchewka nabiera koloru na patelni, obieramy i kroimy w kostkę ziemniaki. Płuczemy i przekładamy do zupy. Wrzucamy marchewkę i gotujemy ok. 15 min.
Po tym czasie dodajemy do zupy przepłukaną komosę lub ryż i znowu gotujemy przez kwadrans. Po tym czasie ziemniaki powinny już zmięknąć. Dopiero wtedy dodajemy fasolkę i groszek. Nie musimy ich rozmrażać, jednak dobrze jest przepłukać pod letnią bieżącą wodą, aby pozbyć się smaku mrożonki. Gotujemy jeszcze 5 min i gotowe.
WSKAZÓWKA: Wiele osób nie przepada za zupami gotowanymi na tradycyjnym wywarze z kości wieprzowych. W naszym domu wszelkie zupy, które wymagają bulionu zwykle robione są na rosole. Po prostu do gotowania rosołu używamy dużo mięsa, aby bulion był intensywny. Odlewamy część na obiad, a resztę redukujemy i zamrażamy zwykle w 3 - 4 plastikowych pojemnikach (ok. 0,5 l objętości) na cały tydzień. Kiedy gotujemy zupę, wyciągamy taką kostkę, podlewamy szklanką zimnej wody i gotujemy na wolnym ogniu, aby wszystko ładnie się rozpuściło. Jest to znacznie lepsze rozwiązanie, niż gotowanie zupy na kostce rosołowej.
Smacznego!
świetna zupa, mnóstwo zdrowia:)
OdpowiedzUsuń:)
Usuń