wtorek, 7 marca 2017

Zupa groszkowo - fasolowa

Coraz cieplej na zewnątrz i coraz częściej zamiast ciężkich bigosów i sosów sięgamy po lżejsze dania. W naszym domu wraz z przyjściem wiosny kulinarną dominację obejmują przeróżne zupy. Począwszy od lekkostrawnych warzywnych, aż po te mniej fit, które z powodzeniem zastępują cały obiad, dając energię na resztę dnia.


Dzisiaj w kuchni pachnie zupą inspirowaną tradycyjnym polskim krupnikiem, która jednak w swoim końcowym wydaniu kompletnie go nie przypomina. Nie zmienia to faktu, że jest po prostu przepyszna. 

SKŁADNIKI:
  • 2 l dowolnego bulionu *
  • 10 dag boczku
  • 1/2 szklanki mrożonej fasolki szparagowej
  • 1/2 szklanki mrożonego groszku
  • 1 duży lub 2 małe ziemniaki
  • 1 marchewka
  • 4 łyżki komosy ryżowej (może być też ryż)
  • 2 łyżki kaszy jaglnej - opcjonalnie
  • liśc laurowy
  • 2 kulki ziela angielskiego.
  • 1/2 łyżeczki majeranku
  • sól
  • pieprz

  • * u nas jest to rosół odrobinę rozcieńczony wodą


Boczek kroimy w kostkę i podsmażamy, aby się zrumienił i nieco wytopił. Kiedy uzyska ładny kolor, przekładamy bez tłuszczu do gotującego się na niewielkim ogniu bulionu. Dodajemy majeranek, ziele angielskie oraz listek laurowy, przykrywamy i zmniejszamy płomień do minimum. 

Na wytopionym tłuszczu przesmażamy pokrojoną w kostkę marchewkę. Podczas, gdy marchewka nabiera koloru na patelni, obieramy i kroimy w kostkę ziemniaki. Płuczemy i przekładamy do zupy. Wrzucamy marchewkę i gotujemy ok. 15 min.

Po tym czasie dodajemy do zupy przepłukaną komosę lub ryż i znowu gotujemy przez kwadrans. Po tym czasie ziemniaki powinny już zmięknąć. Dopiero wtedy dodajemy fasolkę i groszek. Nie musimy ich rozmrażać, jednak dobrze jest przepłukać pod letnią bieżącą wodą, aby pozbyć się smaku mrożonki. Gotujemy jeszcze 5 min i gotowe.


WSKAZÓWKA: Wiele osób nie przepada za zupami gotowanymi na tradycyjnym wywarze z kości wieprzowych. W naszym domu wszelkie zupy, które wymagają bulionu zwykle robione są na rosole. Po prostu do gotowania rosołu używamy dużo mięsa, aby bulion był intensywny. Odlewamy część na obiad, a resztę redukujemy i zamrażamy zwykle w 3 - 4 plastikowych pojemnikach (ok. 0,5 l objętości) na cały tydzień. Kiedy gotujemy zupę, wyciągamy taką kostkę, podlewamy szklanką zimnej wody i gotujemy na wolnym ogniu, aby wszystko ładnie się rozpuściło. Jest to znacznie lepsze rozwiązanie, niż gotowanie zupy na kostce rosołowej.



Smacznego!

2 komentarze: