Mając znajomych wegan, czasami piekąc ciasto musimy zrezygnować z jajek. Najlepszą dla nich alternatywę stanowią wówczas banany (1:1). Ostatnio, kiedy je miksowaliśmy do piernika na gładką masę, okazało się, ze mają super lepką konsystencję. Od razu w głowie pojawiło się milion pomysłów jak banany wykorzystać. Podzieliliśmy ciasto na pół i do jednej zamiast miodu dodaliśmy również banany. Oprócz smaku, który był bardziej bananowy niż piernikowy, raczej niczym się nie różniły.
Idąc tym tropem, postanowiliśmy zastąpić miód w granoli, która jest jednym z naszych ulubionych śniadań. Okazało się, ze granola wyszła bardzo smaczna i niczemu nie ustępuje swojej tradycyjnej wersji. Dzięki temu nasze śniadania są lżejsze, bez zbędnego kalorycznego obciążenia.
Dla porównania:
- 1 duży banan to ok. 120 g czyli 110 kcal.
- taka sama ilość miodu to ok. 390 kcal!
SKŁADNIKI:
- 2 szklanki płatków owsianych lub mieszanych*
- 1 duży lub 1,5 małego banana
- 8 suszonych moreli
- 1 łyżka nasion chia**
- 1 łyżka siemienia lnianego
- 1 łyżka słonecznika
- 1 łyżka wiórek kokosowych
- * u nas były to płatki owsiane, jaglane, żytnie i pszeniczne w miarę równych proporcjach
- ** można dodać zamiast nich siemię. (Mają podobne właściwości, różnica głównie polega na tym, że chia ma więcej błonnika, siemię kwasów omega 3)
Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni. Przygotowujemy blachę wyłożoną papierem do pieczenia.***
W misce rozgniatamy widelcem lub blenderem banana. Polecamy blender - uzyskana konsystencja jest dużo bardziej płynna i klejąca. Dodajemy do niego płatki oraz resztę składników poza morelami. Mieszamy tak, aby banan oblepił wszystko bardzo dokładnie. Najlepiej zrobić to ręką. Płatki mogą zbijać się w większe kupki, ręką lepiej się je rozdziela. W przypadku użycia miodu mogłoby to być mocno nieprzyjemne.
Rozkładamy powstałą masę na blachę i wkładamy do piekarnika na półkę o jedną wyżej niż środkowa. Pieczemy z termoobiegiem (wtedy zaczynamy od 170 stopni) lub z funkcją góra/dół. Po włożeniu do piekarnika od razu zmniejszamy temperaturę do 160 stopni.
Co około 10 min granolę należy przemieszać, aby piekła się równomiernie. Przy takiej ilości powinno wystarczyć 30 min. Jeśli jednak nie wszystkie płatki będą suche, wydłużamy czas o 10 min, kontrolując, by się nie przypaliła.
Morele kroimy w grubą kostkę. Najlepiej wzdłuż na pół, a każdą połowę na trzy. Łączymy z granolą, kiedy ostygnie.
Przechowujemy w szczelnym słoiku przez maksymalnie 1 miesiąc.
Najlepiej smakuje z jogurtem naturalnym oraz świeżymi owocami. Dobrze z tymi smakami łączą się brzoskwinie, nektarynki i banany.
- *** używamy silikonowej maty z Lidla. Jest naprawdę świetna, łatwo się czyści i nie ma obawy, że zabraknie, jak w przypadku papieru. Wychodzi ekonomiczniej. Można piec również na złożonej na pół.
Smacznego!
Czy tą granole można jeść z mlekiem?
OdpowiedzUsuńJeśli tylko masz ochotę, to czemu nie. My preferujemy raczej z jogurtem - wówczas granola pozostaje chrupka :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuje
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMuszę zrobić, bo uwielbiam :-)
OdpowiedzUsuńKoniecznie!
UsuńMoje ulubione śniadania z granolą i owocami :)
OdpowiedzUsuńMniam, na śniadanie idealna. Do tego jeszcze sezonowe owoce i mamy pyszny początek dnia :)
OdpowiedzUsuńDokładnie!
Usuń