Zbliża się pierwszy listopada. Dla wielu z nas jest to dzień, który spędza się na cmentarzu, a przy okazji również na obiedzie w rodzinnym gronie. Po długich godzinach spędzonych na zewnątrz taki wspólny gorący posiłek jest niezwykle ważny. Zazwyczaj w roli "rozgrzewacza" sprawdza się nasz polski rosół. Jednak dzisiaj chcielibyśmy zaproponować fantastyczną alternatywę dla niedzielnej zupy.
Chowder, bo o nim mowa, to zupa wywodząca się z kuchni rybackiej.
Opierała się ona na prostocie, korzystaniu z produktów łatwo dostępnych oraz sytości. Wspaniałe w tej zupie jest to, że podobnie jak w przypadku curry, można spotkać jej niezliczone rodzaje, dzięki czemu eksperymentowanie jest tu bardzo wskazane. Nic dziwnego, że chowder podbił serca Amerykanów, a jego popularność nie spada.
Opierała się ona na prostocie, korzystaniu z produktów łatwo dostępnych oraz sytości. Wspaniałe w tej zupie jest to, że podobnie jak w przypadku curry, można spotkać jej niezliczone rodzaje, dzięki czemu eksperymentowanie jest tu bardzo wskazane. Nic dziwnego, że chowder podbił serca Amerykanów, a jego popularność nie spada.
Chociaż pierwotnie podstawę potrawy stanowił rybny wywar, dzisiaj nie jest to już reguła. Spotkać można nawet wegańskie wersje tej zupy. My dzisiaj przedstawimy dość prosty przepis, bez konieczności wykonywania rybnego wywaru. Nie oznacza to jednak, że zupa nie będzie aromatyczna!
SKŁADNIKI (dla 4 osób):
- 2 nieduże/1 duży filet z dowolnej ryby mrożonej (u nas tilapia)
- 15-20 dag brzuszków z łososia
- 10 dag boczku wędzonego
- 1 średnia cebula
- 2 ziemniaki
- 1 duża marchew
- pół pora
- ok. szklanka groszku mrożonego
- kubek śmietanki 12 lub 30 %
- 2-3 liście laurowe
- pieprz
- sól
- 2-3 kulki ziela angielskiego
- szczypta szafranu - opcjonalnie, dla podbicia smaku
- łyżka skrobi ziemniaczanej
- woda
- grzanki - opcjonalnie
WSKAZÓWKI:
- Wyznajemy zasadę, że w kuchni nic nie powinno się zmarnować, dlatego do tej zupy zawsze mamy w zamrażalniku skórki z wędzonego boczku, które fantastycznie oddają swój dymny aromat.\
- Rybę staramy się zawsze dodawać mrożoną - jest delikatna i nie dominuje, a jedynie nadaje subtelny smak. W przypadku ryby świeżej należy wybrać rybę mało charakterną, delikatną (nie śledzie!), sprawdzi się też łosoś, ze względu na towarzystwo brzuszków.
- Brzuszki - oddzielamy mięso od skóry i przeglądamy czy nie ma ości - zdarzają się czasami dość duże, ale zwykle nie więcej niż jeden na brzuszek. Mięsko kroimy, a skóry w całości dodajemy do wywaru, dzięki czemu zostaną w garnku i nie będzie problemu z wyciąganiem ich z talerza.
- Śmietanka - musi być płynna, polecamy 12 %, bo zupa sama w sobie jest kaloryczna, ale 30 też jest ok.
- Szafran - nie jest konieczny, to jedynie nasza luźna propozycja. Nie należy zastępować kurkumą, bo nie chodzi tu o nadanie koloru, a jedynie podbicie smaku,
- Por - aby go dokładnie umyć, należy naciąć go wzdłuż z 4 stron i opłukać pod bieżącą wodą.
WYKONANIE:
Na początku najlepiej pokroić warzywa, aby można było spokojnie zająć się pilnowaniem boczku. Kroimy ziemniaki, marchew, cebulę, pora oraz na końcu boczek.
Do garnka wlewamy kilka kropel oleju, można rozsmarować pędzelkiem, rozgrzewamy i wrzucamy boczek pokrojony w kostkę, przesmażamy, aby się zarumienił. Teraz dodajemy skóry z boczku - jeżeli takie macie. Następnie dorzucamy cebulkę i szklimy, ale uważamy, żeby nie przypalić.
Teraz przyszedł czas na marchew, dodajemy i smażymy chwilę, uważając by się nie przypaliła. Kolejno wrzucamy ziemniaki, smażymy kilka minut i dodajemy pora.
Zalewamy wszystko wodą - trochę ponad poziom i gotujemy pod przykryciem ok. 20 min, aż ziemniaki i marchew zmiękną, ale nie będą się rozpadały.
Po dolaniu wody dodajemy do zupy liście laurowe, ziele angielskie i pieprz. Nie dodajemy soli!
Po 20 min. dorzucamy skóry z brzuszków oraz mięso. Gotujemy chwilę i dolewamy śmietanki. Znowu gotujemy przez kilka min i dosypujemy groszek i opcjonalnie namoczony uprzednio szafran. Gotujemy pod przykryciem na małym ogniu ok 10 min.
Zagęszczamy skrobią - łyżkę skrobi rozprowadzamy w wodzie, dolewamy trochę bulionu, żeby zahartować i dolewamy do zupy.
Dodajemy pokrojony w dość duże kawałki filet i gotujemy nie dłużej niż 3 min, żeby ryba się nie rozpadła.
Serwujemy - wedle upodobań można podawać z grzankami.
Smacznego!
Skąd wziąć brzuszki łososiowe? Można je kupić same?
OdpowiedzUsuńJak najbardziej można kupić same. W każdym rybnym, albo supermarkecie. Nie są drogie (ok. 15/16 zł za kg), na taką ilości zupy jak w przepisie spokojnie zmieścisz się w 3 zł.
UsuńCiekawy przepis, zupa na pewno pyszna. :) U mnie w domu wszyscy przepadają za zupami i jemy je bardzo często. Ale zupy rybnej jeszcze nigdy nie przygotowywałam. Twój przepis zapowiada się tak apetycznie, że pewnie go podkradnę. :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia. Zupa jest o tyle smaczna, że ryba w niej nie dominuje :)
Usuń