Zima w tym roku nie dopisała. Za oknem ciągle szaro i ponuro. Śniegu brak, słońca też. Tylko smog nie zawodzi. Z tego przygnębienia chyba skoczyło nam zapotrzebowanie na endorfinki, bo ostatnio coraz więcej słodkości wychodzi z naszego piekarnika.
Tym razem są to pierożki z jabłkami, które posmakują naprawdę każdemu! Ciasto zagniata się w 2 minuty. Leniwi zamiast świeżych owoców mogą użyć dżemu, wyjdzie równie pyszne, a oszczędzi czasu. ;-)
- 500 g twarogu półtłustego
- 250 g margaryny
- 500 g mąki pszennej
- 1 jajko lub 1 łyżka śmietany
- jabłka
- cynamon
- cukier puder do posypania
Twaróg rozdrabniamy widelcem i dodajemy do niego margarynę pokrojoną na małe kawałeczki, mąkę oraz jajko lub śmietanę i szybko zagniatamy ciasto. Wkładamy je do woreczka lub owijamy folią i chłodzimy w lodówce przez ok. 30 min (im więcej tym lepiej).
Jabłka obieramy i kroimy na plasterki ok 0,5 cm grubości. Oprószamy cynamonem.
Ciasto wałujemy na ok. 0,5 cm placek. Szklanką wycinamy koła i na każdym umieszczamy plaster jabłka. Sklejamy brzegi i układamy na blasze.
Pieczemy przez ok. 25 minut na średniej półce przy 180 stopniach z termoobiegiem lub 190 bez.
Pierożki są gotowe kiedy się zarumienią. Po wystudzeniu posypujemy cukrem pudrem. Można do wymieszać z odrobiną cynamonu i dopiero posypywać ciastka.
W przypadku gdy decydujemy się na dżem, pamiętajmy by nie był on zbyt rzadki. Nakładamy po 1 łyżeczce na połowę koła, a na drugiej widelcem zrobić dziurki ( w zupełności wystarczy 1 ukłucie) i dopiero sklejamy. Zapobiegnie to rozklejaniu się pierożków podczas pieczenia.
Jabłka obieramy i kroimy na plasterki ok 0,5 cm grubości. Oprószamy cynamonem.
Ciasto wałujemy na ok. 0,5 cm placek. Szklanką wycinamy koła i na każdym umieszczamy plaster jabłka. Sklejamy brzegi i układamy na blasze.
Pieczemy przez ok. 25 minut na średniej półce przy 180 stopniach z termoobiegiem lub 190 bez.
Pierożki są gotowe kiedy się zarumienią. Po wystudzeniu posypujemy cukrem pudrem. Można do wymieszać z odrobiną cynamonu i dopiero posypywać ciastka.
W przypadku gdy decydujemy się na dżem, pamiętajmy by nie był on zbyt rzadki. Nakładamy po 1 łyżeczce na połowę koła, a na drugiej widelcem zrobić dziurki ( w zupełności wystarczy 1 ukłucie) i dopiero sklejamy. Zapobiegnie to rozklejaniu się pierożków podczas pieczenia.
Smacznego!
pycha:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńApetyczni wyglądają te pierożki :)
OdpowiedzUsuńApetycznie wygląda,ale mam pytanie do ciasta nie dajesz cukru???
OdpowiedzUsuńNie, nie. Cukier tylko do posypania. Te nie zostały popudrowane po prostu :)
Usuńdokładnie... szaro, buro i wietrznie :(
OdpowiedzUsuńNa pocieszenie mogłabym skraść takie cudo ;)
Super pomysł i fajne połączenie :) Na pewno musi smakować wyśmienicie :)
OdpowiedzUsuńPrzepyszny pomysł! W sam raz na słotę za oknem! :)
OdpowiedzUsuńTrzeba sobie radzi :P
UsuńBardzo fajne te pierożki :)
OdpowiedzUsuńZa śniegiem akurat nie tęsknimy ;) Odpowiada nam taka zima jaka jest :) Ale pierożki zjadłybyśmy z chęcią bez jakiegokolwiek powodu :D
OdpowiedzUsuńHeh ;)
UsuńTakie pieczone pierogi są pyszne, u mnie wszyscy je uwielbiają :)
OdpowiedzUsuńU nas też :D
UsuńPierożki takie, że palce lizać! Idealne na obiad :)
OdpowiedzUsuńHmm.. To są ciastka..
Usuńto musi być przepyszne!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńRzeczywiście błyskawicznie przygotowuje się te pierożki. Bardzo lubię ciasto twarogowe:)
OdpowiedzUsuńMy także :)
UsuńTakie pierożki kojarzą mi się z dzieciństwem. Wyglądają bardzo smakowicie. Chętnie porwałabym kilka do kawy :)
OdpowiedzUsuńCudowne połączenie :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPyszniutkie :-)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńSuper! Wyglądają przepysznie, chętnie bym zjadła kilka takich pierożków :D
OdpowiedzUsuń